A to mój pierwszy w życiu domek z piernika, co roku się zabierałam za zrobienie takiej chatki, aż w końcu się zebrałam:)
Domek nie jest idealny, tzn. jestem z niego zadowolona, ale lubię jak wszystko jest równiutkie i puściutkie jak od linijki a piernik po upieczeniu taki nie jest, no i pierwszy raz bawiłam się lukrem królewskim:) Na pewno zdobyłam cenne doświadczenie na przyszłość i kolejny domek pójdzie szybciej, gładko jak po maśle:) Ale raczej nie w tym roku, ale się nie zarzekam;)
Będę wiedziała, że pośpiech nie jest wskazany, że lepiej odczekać, aż ściany dobrze zwiążą, zanim zacznę kłaść dach, w przeciwnym razie ściany się rozjeżdżają, dach się zsuwa, nie wiadomo co łapać:) No i dobrze jest zrobić dekoracje ścian i dachu przed klejeniem i też poczekać, aż wyschną:) Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość...
Inspirację i szablon domku zaczerpnęłam z bloga Śladami Słodkiej Babeczki: KLIK.
Piękny jest ten piernikowy domek, ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńDiękuję:)
Usuń